Las Zwierzyniec

W tym odcinku Przewodnika powędrujemy do serca puszczy, która niegdyś porastała wzniesienia Garbu Tenczyńskiego, poczynając od zachodnich rubieży Krakowa aż po okolice Chrzanowa. W przeciwieństwie do postrzępionego i podzielonego na drobne fragmenty Lasu Zabierzowskiego, las określany dziś mianem Zwierzyńca zachował do naszych czasów charakter rozległego, zwartego kompleksu, który wypełniony jest pamiątkami burzliwej i niezwykle urozmaiconej przeszłości.

Lasy między Tenczynkiem, Rudnem, Zalasem i Nawojową Górą na `Mapie Szczegulnej Wojewodztwa Krakowskiego i Xięstwa Siewierskiego…` z 1792 r. Zwraca uwagę niedokładna lokalizacja zamku Tenczyn (źródło:  Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, http://jbc.bj.uj.edu.pl/).

Lasy pomiędzy dzisiejszym Tenczynkiem, Nawojową Górą, Zalasem i Rudnem przez większą część swojej historii wchodziły w skład majątku ziemskiego określanego jako latyfundium, hrabstwo lub nawet państwo tenczyńskie. Przez wieki właścicielami tych dóbr byli przedstawiciele najbardziej znamienitych polskich rodów magnackich: Tęczyńskich, Opalińskich, Sieniawskich, Czartoryskich, Lubomirskich i Potockich. Administracyjne centrum majątku znajdowało się najpierw na zamku Tenczyn, aby z czasem przenieść się do Krzeszowic, gdzie w pierwszej połowie XIX stulecia osiedli kolejni właściciele Hrabstwa Tenczyńskiego, Potoccy.

Jedna z kapliczek na Żabniku. Kiedyś była tutaj gajówka Hrabstwa Tenczyńskiego, a jeszcze wcześniej osada smolarzy, u których można było podobno zamówić węgiel, kradziony z pańskiej kopalni na Kozłowej Górze (dziś Czerwieniec).

Choć dzisiaj trudno w to uwierzyć, lasy o których tu mowa uchodziły przez długi czas za dzikie i niebezpieczne. Wacław Kucharski podaje, że na początku XVIII wieku w okolicy wielkim problemem były wilki, które podchodziły do zabudowań i zagryzały bydło domowe, a czasem także pastuchów. W latach 1710-1730 życie straciły w ten sposób trzy osoby z Zalasu (cztery zostały dotkliwie zranione) i po jednej z Frywałdu i Mnikowa. W Tenczynku wilki zagryzły piętnastoletnią dziewczynkę. Żaden z mieszkańców nawet nie próbował zapuszczać się do lasu samotnie, zwłaszcza zimą. Garncarze z Zalasu wybierali się na grudniowe jarmarki do Krakowa wyłącznie w większych grupach. Podobno do boków sań mocowali wtedy kosy, których zadaniem było zatrzymanie nadbiegających wilków, a koniom przypinali mające działać odstraszająco jasno czerwone wstążki. W tym samym czasie do rozwożenia piwa i gorzałki z browaru w Tenczynku zimą przydzielano przynajmniej po dwóch ludzi. Wilki powodowały także szkody w zarezerwowanej dla dworu zwierzynie łownej, dlatego strażnicy leśni Hrabstwa Tenczyńskiego mieli płacone po złotówce za łeb każdego zabitego drapieżnika*.

Dla ludzi zapuszczających się do Lasu Zwierzyniec utrapieniem były nie tylko wilki. Uważać trzeba było także w okolicy Czarnego Stawu, w którym diabeł topił (topi?) grzeszników złapanych na Diabelskim Moście w Czernej.

Jednocześnie las był systematycznie zagospodarowywany. Już w XVIII wieku podzielono go na dwa wydziały, kopiecki i tenczyński (w całym majątku było w sumie pięć wydziałów leśnych). Wydziały dzielono na krzasła, z których każde miało swoją nazwę i w których wyróżniano jeszcze tak zwane nazwiska, czyli miejsca noszące nazwy pochodzące najczęściej od cech charakterystycznych ukształtowania terenu, nazwisk chłopów zamieszkujących w pobliżu albo od ich dawnej funkcji. Każde krzasło miało oznaczone miejsce wyrębu, zwane wrębami. Zasadniczo wręb był przeznaczony na jeden konkretny cel, ale przy okazji, zważywszy na fakt, iż towarzyszyło mu zostawianie masy drewna koniecznej do usunięcia z lasu, prowadzono równolegle wyręb użytkowy — przeznaczony na chłopskie potrzeby opałowe. (…) Rozróżniano dwa rodzaje wyprzedaży drewna. Lepsze sprzedawano na tzw. „tramy”, gorsze na tzw. „siągi” (sągi). W rachunkach rozróżniano sągi dębowe, bukowe łupane, bukowe gałązkowe, brzozowe, olchowe i sosnowe. Specjalne wręby zakładano na potrzeby gospodarki dworskiej — w źródłach nazywano je „wrębami skarbowymi”. Oprócz planowego wyrębu lasu prowadzono też tzw. „wybieranie”. Wycinano więc z dobrego i nie tkniętego jeszcze drzewostanu drewno stare, drzewa krzywe, wybierając z nich co prostsze na materiał budowlany dla wsi, gorsze zaś jakościowo układano w sągi i sprzedawano na opał**.

Widoczne na austriackiej mapie z 1878 r. drogi i linie oddziałowe na terenie Lasu Zwierzyniec przetrwały w dużej części do naszych czasów i są obecnie elementem podziałów leśnych Leśnictwa Kopce i Tenczynek (źródło: mapy archiwalne na stronie projektu Mapster, http://igrek.amzp.pl/).

Las stanowił także teren polowań właścicieli majątku. Już w akcie podziału dóbr tenczyńskich z 1553 roku mowa jest o zwierzyńcu, czyli fragmencie lasu wyodrębnionym dla celów łowieckich. Julian Zinkow podaje, że w aktach kościelnych w Tenczynku znajduje się pochodząca z 1772 roku wzmianka, wedle której bardzo dawno temu na miejscu ornych pól wsi Wola (Filipowska) dziedzice Tęczyna posadzili las, otoczyli go płotem i sprowadzili dziką zwierzynę, na którą kilka razy w roku urządzali polowania. W tamtym czasie (XVIII w.) wspominany w dokumencie zwierzyniec już nie istniał. Jego grunty zostały dawno rozparcelowane, a chłopi uprawiali tam ziemię. Być może istniały dwa różne zwierzyńce, jeden między zamkiem a Tenczynkiem, drugi na gruntach Woli Filipowskiej. Z czasem obydwa podupadły.

Brama Zwierzyniecka, czyli wykonana z cegły i betonu wizualizacja myśliwskiej wyobraźni…

Nowy zwierzyniec powstał w XIX wieku, a jego założycielem był zapewne Artur Potocki, protoplasta krzeszowickiej linii rodu Potockich. O tym zwierzyńcu wiadomo, że obejmował 863 hektary lasu i był ogrodzony drewnianym płotem o wysokości dwóch metrów. Na jego terenie hodowano około 200 jeleni i podobną ilość saren, kilkadziesiąt danieli, zające oraz ptaki łowne. Kilka razy w roku Potoccy urządzali tutaj huczne polowania z udziałem wielu myśliwych i gości. Ostatnim łowczym Hrabstwa Tenczyńskiego był Karol Albus, który zmarł w 1914 roku, w wieku 75 lat. Zwierzyniec przetrwał do roku 1919. Później drewniane ogrodzenie zostało zniszczone, a zwierzęta wytępione. Ostatniego jelenia zastrzelono około 1922 roku***.

Podobno po okolicznych lasach chętnie spacerowali weterani powstania listopadowego, których na rekonwalescencję do Krzeszowic zaprosili właściciele majątku, Potoccy. Na wzgórzu Porąbka powstańcy mieli wspominać dawne czasy i wznosić toasty za zdrowie ułanów, dlatego z czasem zaczęto nazywać to miejsce Ułańskim Zdrowiem.

Z Lasem Zwierzyniec związana jest także bogata historia tenczyńskiego górnictwa. Być może już na początku XVIII w. na stokach góry Czerwieniec wydobywano węgiel kamienny. Przez długi czas było to wydobycie prowadzone nieregularnie i na niewielką skalę. Wszystko zmieniło się w roku 1895, kiedy pod egidą Potockich uruchomiona została nowoczesna kopalnia Krystyna (Krystyna I). Kopalnia łączyła się podziemną sztolnią długości 2 kilometrów z sortownią i stacją przeładunkową w Gwoźdźcu, skąd węgiel wywożono specjalnie wybudowaną bocznicą do stacji kolejowej w Krzeszowicach. Krystyna I funkcjonowała do roku 1929. W czasie II wojny światowej w jej pobliżu uruchomiono kopalnię Krystyna Nowa (Krystyna II), która wykorzystywała upadową technikę wydobycia i była czynna do roku 1955.

Szukając śladów dawnego górnictwa węglowego zachowanych na powierzchni, nie sposób nie myśleć cały czas o tym, co może znajdować się właśnie pod naszymi nogami, pięć, dziesięć albo sto metrów w głębi ziemi?

Dziś jedynym świadectwem dawnego górnictwa węglowego są zarośnięte hałdy, zapadliska szybów, ślady dróg oraz resztki budowli i urządzeń. Inaczej jest w przypadku wydobycia diabazu i porfiru, skał tkwiących we wnętrzu Niedźwiedziej Góry. Założony w 1902 roku przez inżyniera Henryka Kowalczyka niewielki, produkujący na potrzeby lokalne kamieniołom rozrósł się przez lata do wielkich rozmiarów, a wydobywany tutaj surowiec wykorzystywany jest w przemyśle budowlanym i drogowym w całej Polsce. Historia tego miejsca pokazuje, jak w ciągu zaledwie kilku dziesięcioleci zwiększyła się skala eksploatacji zasobów naturalnych przez człowieka.

Górnicza kapliczka pomiędzy kopalnią węgla Krystyna I, Krystyna II i kamieniołomem Niedźwiedzia Góra. Gdzieś tutaj stała karczma pod Czerwieńcem. W XIX wieku spalili ją Rosjanie, którzy zapędzili się w te strony w pogodni za polskimi powstańcami (listopadowymi lub styczniowymi, w zależności od wersji).

Przy tak bogatej historii górniczej nasuwa się oczywiście pytanie, jak to możliwe, że Las Zwierzyniec przetrwał do naszych czasów jako duży, zwarty kompleks, który bez większego problemu wchłonął niemal wszystkie ślady trwającej na jego terenie ludzkiej krzątaniny, ustępując jedynie pod naporem prowadzonej na wielką, przemysłową skalę eksploatacji zasobów skalnych Niedźwiedziej Góry? Odpowiedzi można szukać w pracy Krzysztofa Zamorskiego o funkcjonowaniu folwarku tenczyńskiego w XVIII-XIX wieku. Omawiając dworską gospodarkę leśną, autor stwierdza na podstawie dostępnych źródeł, że lasy majątku znajdowały się w XVIII i XIX wieku w dobrym stanie, a wszelkie niekorzystne zmiany wynikały raczej z wyprzedaży ich części, niż z prowadzenia gospodarki rabunkowej, często spotykanej w innych majątkach ziemskich. Taka sytuacja była efektem świadomej i przemyślanej działalności kolejnych właścicieli, a w szczególności Potockich, do których majątek należał w kluczowym okresie wielkich przemian ekonomicznych i postępu technicznego z XIX i pierwszej połowy XX wieku. Autor zwraca uwagę, że w chwili rozpoczęcia na większą skalę eksploatacji górniczej, w majątku do minimum ograniczono sprzedaż drewna na zewnątrz, pozyskując je odtąd niemal wyłącznie na potrzeby wewnętrzne. Praca Krzysztofa Zamorskiego zamyka się co prawda na roku 1845, ale przedstawione przez niego wnioski można zapewne rozciągnąć na okres gwałtownego rozwoju górnictwa tenczyńskiego z przełomu XIX i XX wieku. W takim ujęciu Potoccy z Krzeszowic jawią się jako prekursorzy gospodarki zrównoważonej, którzy uchronili Las Zwierzyniec jeśli nie przed całkowitą zagładą, to przynajmniej przed poważnym przetrzebieniem i rozpadem na wiele mniejszych, mniej lub bardziej izolowanych kompleksów.

Cmentarz epidemiczny na skraju Nawojowej Góry. Pamiątka po epidemii dżumy, która przetoczyła się przez okoliczne wsie w 1710 r.

Uzupełnienie z 12 października 2017 r.

Brama Zwierzyniecka na karcie pocztowej z lat 1900-1905. Fotografia ze zbiorów portalu fotopolska.eu (http://fotopolska.eu/1016599,foto.html)


Wybór źródeł wykorzystanych w tej części przewodnika:

Jaros Jerzy, Słownik historyczny kopalń węgla na ziemiach polskich, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1984.

* Kucharski Wacław, Wokół zamku Tęczyn, Krzeszowice 2010.

Łukasik Anna, Tenczynek, 700 lat historii, Stowarzyszenie dla szkoły w Tenczynku, Kraków 2015.

Objaśnienia do Mapy Geośrodowiskowej Polski 1:50 000, Arkusz Krzeszowice (972), Państwowy Instytut Geologiczny, Warszawa 2004.

Polaczek Stanisław, Powiat Chrzanowski w W. Ks. Krakowskiem. Monografia historyczno-geograficzna, Kraków 1914, wersja online na stronie Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, http://mbc.malopolska.pl/dlibra/docmetadata?id=10382&from=publication, dost. 16.12.2016.

Spezialkarten der österreichisch-ungarischen Monarchie, 1:75 000, arkusz Chrzanów und Krzeszowice, 1907, wersja online na stronie projektu Mapster, http://igrek.amzp.pl/mapindex.php?cat=KUK075.

** Zamorski Krzysztof, Folwark i wieś. Gospodarka dworska i społeczność chłopska Tenczynka w latach 1705-1845, Prace Komisji Historycznej PAN, nr 48, 1987 r., s. 47-49.

*** Zinkow Julian, Wokół Krzeszowic i Alwerni. Wśród podkrakowskich dolinek. Przewodnik monograficzny, Wydawnictwo Verso, Kraków 2008.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *