Lasy wokół Łeby, część druga

W drugiej części wędrówki po okolicach Łeby wyruszamy do miejsc, które przez długie dziesięciolecia były tajne, pilnie strzeżone i całkowicie niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Najpierw udamy się na zachód, w stronę Mierzei Łebskiej. W latach drugiej wojny światowej istniał tutaj niemiecki doświadczalny ośrodek rakietowy, w którym testowano pociski przeciwlotnicze oraz prototypy współczesnych rakiet balistycznych. Później odwiedzimy położone po drugiej stronie Jeziora Łebsko pozostałości punktu obserwacyjnego związanego z ośrodkiem rakietowym oraz ukryte w lesie pod Ulinią relikty dawnych niemieckich radarów. Wędrówkę zakończymy na innej mierzei, tym razem Sarbskiej, gdzie w latach powojennych istniała jednostka wojskowa, nomen omen, rakietowa.

Ośrodek rakietowy w Łebie

Teren dawnego ośrodka położony jest na zachód od ulicy Turystycznej w Łebie, około 1,5 km od centrum miasta. W latach 1941-1945 znajdowała się tutaj główna baza poligonu doświadczalnego, na którym prowadzono próby z rakietowymi pociskami przeciwlotniczymi typu Feuerlilie i Rheintochter oraz z rakietą balistyczną Rheinbote. Do dziś wśród specjalistów trwają spory, czy broń testowana w Łebie, szczególnie rakieta Rheinbote (Posłaniec Renu), nie była lepsza i groźniejsza niż osławione V-1 i V-2.

Wjazd na teren dawnej bazy głównej

Odpalane w Łebie rakiety projektowano w biurach konstrukcyjnych firmy Rheinmetall Borsig AG, która pod koniec lat 30. XX wieku uruchomiła własny ośrodek badawczy w Marienfelde pod Berlinem. Problemy z dostępem do poligonu odpowiedniego do testowania broni rakietowej sprawiły, że na początku lat 40. podjęto decyzję o przeniesieniu prac z zakładów berlińskich w okolice Łeby. Bezpośredni nadzór nad budową nowej stacji doświadczalnej objął doktor Heinrich Klein, szef biura konstrukcyjnego Rheinmetall Borsig oraz współtwórca niemieckiego programu rakiet na paliwo stałe.

Schron przy wjeździe do bazy

Główną bazę ośrodka wzniesiono w roku 1941 na terenie Starej Łeby. W jej skład wchodziły dwie wyrzutnie rakiet (mniejsza dla rakiet Feuerlilie i większa dla Rheintochter, w miejscu zwanym Drachenfelds), warsztaty konstrukcyjne, hale produkcyjne (w tym główna hala montażowa nazwana Halą Nitschego od nazwiska Maximiliana Nitschego, właściciela szkoły szybowcowej i Kurhausu w Łebie), stanowiska dowodzenia i obserwacji, budynek kotłowni lub wytwórni paliw oraz usytuowany na zachodnim skraju kompleksu wielki schron z warsztatami. Między rzeką Łebą a główną bazą znajdowało się centrum łączności z ogromną anteną nadawczo-odbiorczą.

Rakieta przeciwlotnicza Feuerlilie (źródło: https://commons.wikimedia.org). Jedna z pierwszych konstrukcji rakietowych testowanych na poligonie w Łebie. Wystrzeliwana z przerobionej lawety działa przeciwlotniczego 88 mm, testowana w wersjach F-25 i F-55. W zależności od wersji mogła przenosić głowice z ładunkiem bojowym (materiał wybuchowy) o wadze 17 lub 140 kg.
Rakieta przeciwlotnicza Rheintochter (rekonstrukcja w Muzeum Wyrzutnia w Rąbce). Rakieta na paliwo stałe, z głowicą zawierającą 150 kg materiału wybuchowego (wersja F-P-3), zdalnie sterowana z ziemi za pomocą radia (urządzenie naprowadzające produkowała firma Telefunken). Do startu wymagała specjalnej wyrzutni w kształcie betonowego leja. Rakieta miała powstrzymać alianckie naloty bombowe. Ostatecznie Niemcy nie zdążyli użyć jej na froncie. Wiadomo, że z poligonu w Łebie wystrzelono 84 sztuki Córy Renu (przy czym tylko 6 sztuk w wersji R-3), a ostatni start miał miejsce 18 stycznia 1945 r.
Rakieta balistyczna Rheinbote (rekonstrukcja w Muzeum Wyrzutnia w Rąbce). Zwana także latającym ołówkiem. Jej ostateczna wersja testowana w Rąbce (Rheinbote III) miała zasięg około 200-230 km, ważyła 8 ton, miała 15 m długości i przenosiła głowicę z 40 kg materiałów wybuchowych. Niektórzy badacze przypuszczają, że była ona brana pod uwagę jako nośnik broni nuklearnej (nad którą Niemcy pracowali bez powodzenia do końca wojny) lub chemicznej (którą posiadali, ale ostatecznie z niej nie skorzystali). Wprowadzona do produkcji seryjnej i użyta na froncie zachodnim w grudniu 1944 roku, kiedy Niemcy odpalili 24 rakiety z lasu pod miejscowością Nunspeet w Holandii na zajętą przez aliantów Antwerpię. Wystrzelenie rakiet przebiegło bez zakłóceń, jednak ze względu na błędne wyliczenia nie trafiły one w cel, poleciały o ponad 53 km za daleko (218 km) i spadły w rejonie miejscowości Gent.

W 1943 roku do Łeby przeniesione zostały niektóre prace ze zbombardowanego przez aliantów ośrodka w Peenemünde na wyspie Uznam, gdzie Niemcy testowali swoje supertajne bronie V-1 i V-2. Z wydarzeniem tym związane są niepotwierdzone w żaden sposób spekulacje na temat kontynuowania w Łebie projektu V-2. Zagadką pozostaje wzmiankowany w zaledwie jednym źródle pobyt w łebskim ośrodku twórcy tego projektu, Wernhera von Brauna.

Rakieta V-2 (rekonstrukcja w Muzeum Wyrzutnia w Rąbce)

W okresie istnienia ośrodka jego teren był pilnie strzeżony i całkowicie niedostępny dla mieszkańców Łeby i osób z zewnątrz. O istnieniu bazy nie wiedzieli także alianci. Przez okres całej wojny ani razu nie zbombardowano linii kolejowej z Lęborka do Łeby, którą dostarczano większość materiałów niezbędne do funkcjonowania stacji.

W roku 1945 część obiektów została wysadzona przez wycofujących się Niemców. Na ich miejsce wkroczyli Rosjanie, którzy byli całkowicie zaskoczeniodkryciem bazy. Przez klika miesięcy penetrowali pozostałości ośrodka, aby na koniec wysadzić to, czego nie byli w stanie wywieźć do ZSRR.

Pomimo zniszczeń, badaczom i miłośnikom historii udało się na podstawie dostępnych źródeł ustalić rozplanowanie oraz funkcje większości obiektów bazy. Kontrowersje wzbudza do dziś przeznaczenie jedynie dwóch obiektów: komina oraz wielkiego schronu i związanej z nim tzw. wielkiej lufy.

Tajemniczy komin usytuowany był we wschodniej części bazy, pomiędzy halą montażową Nitschego i wyrzutnią rakiet Feuerlili, na terenie obecnego ośrodka wypoczynkowego. Przyjmuje się, że jest to pozostałość kotłowni lub wytwórni paliwa rakietowego.

Tajemniczy komin

Wielki schron znajduje się w zachodniej części dawnej bazy, na niedostępnym obecnie terenie wojskowym (punkt obserwacyjny nr 23 Marynarki Wojennej). Na betonowych płytach przykrywających schron umieszczona była konstrukcja z wielką stalową lufą o długości około 15 m, średnicy wewnętrznej 140 cm i ścianach grubości 9 cm. Schron z wielką lufą był najbardziej tajnym i najpilniej strzeżonym miejscem bazy. Ustawiona na nim konstrukcja została wysadzona w powietrze przez wycofujących się Niemców.

Zachodnia ściana wielkiego schronu

Przeznaczenie wielkiej lufy pozostaje niewyjaśnione. Obecnie przypuszcza się, że mogła to być bezodrzutowa wyrzutnia dla największej z zaprojektowanych rakiet Rheinbote, do której budowy prawdopodobnie nigdy nie doszło ze względu na brak czasu i materiałów. Fragmenty wielkiej lufy odnalezione przez badacza i autora przewodników Lecha Kotarskiego, znajdują się w muzeum Wyrzutnia w Rąbce.

Dach schronu, na którym umieszczona była wielka lufa (widoczna na zdjęciu rampa została wybudowana już po wojnie)

Osobną zagadkę stanowią domniemane podziemia głównej bazy. Na powierzchni ziemi istnieje kilka obiektów, które wydają się wskazywać na ich istnienie, brakuje jednak jakichkolwiek informacji potwierdzających te domysły. Nie jest wykluczone, że wejścia do podziemi zostały wysadzone przez Niemców lub później przez Rosjan.

Dostęp do dawnej bazy głównej jest obecnie częściowo ograniczony – w jego wschodniej części znajduje się ośrodek wypoczynkowy, część zachodnia należy do wojska.

Wyrzutnia w Rąbce

Druga część niemieckiego ośrodka rakietowego znajdowała się na Mierzei Łebskiej, na zachód od Rąbki. Wybudowano tutaj stanowisko startowe dla rakiet Rheintochter, schron obserwacyjny, dwie hale montażowe oraz kilka mniejszych obiektów o nie ustalonym do końca przeznaczeniu.

Wejście na teren wyrzutni w Rąbce

Po wojnie w latach 1967-1974 na terenie wyrzutni działała polska Stacja Sondażu Rakietowego Atmosfery, w której testowano prototypy rakiet Meteor (Meteor 1, 2 i 3), służących do pomiaru prędkości wiatrów i temperatury w górnych warstwach atmosfery. Była to jedyna tego typu baza startowa rakiet meteorologicznych w Polsce.

Obecnie na terenie wyrzutni znajduje się muzeum z bogatą ekspozycją dotyczącą realizowanych tutaj programów rakietowych. Głównym punktem muzeum jest stanowisko startowe rakiet Rheintochter. Jest to betonowy lej o średnicy górnej 8m, w którym obecnie stoi zrekonstruowana rakieta. Wokół stanowiska i przy prowadzącej do niego alejce znajdują się tablice informacyjne, modele rakiet Feuerlilie, Rheintochter i Rheinbote oraz umieszczona w celach poglądowych rekonstrukcja słynnej rakiety V-2.

Stanowisko startowe ze zrekonstruowaną rakietą Rheintochter

W osobnym miejscu eksponowane są relikty trzeciego stopnia oryginalnej rakiety Rheinbote odnalezione na wydmach w roku 2000 oraz wspomniane już wcześniej fragmenty wielkiej lufy.

Na końcu alejki stoi powojenna hala montażowa z ekspozycją poświęconą polskiemu programowi rakietowemu Meteor (tablice informacyjne, modele rakiet).

Z oryginalnych obiektów niemieckiego ośrodka doświadczalnego oprócz samej wyrzutni zachował się budynek stanowiska obserwacyjnego oraz inny, mniejszy budynek o nieustalonym przeznaczeniu, w którym urządzono wystawę fotografii. Przed wejściem do muzeum stoją dwie betonowe podstawy urządzeń radiolokacyjnych, prawdopodobnie radarów typu Würzburg. Na placu przed bramą widoczny jest zarys fundamentów hali montażowej. Fundamenty drugiej, większej hali znajdują się w lesie, na zachód od placu. Z kolei na wschód od ogrodzonego terenu wyrzutni odnaleźć można schron z otworami obserwacyjnymi oraz betonowe fundamenty nieznanego pochodzenia. Przypuszcza się, że mogła to być hamownia silników rakietowych.

Podstawa radaru z wizualizacją jego pełnego wyglądu
Fundamenty hali montażowej
Niezidentyfikowany schron, być może związany z hamownią silników rakietowych

Aktualne informacje dotyczące zwiedzania wyrzutni dostępne są na stronie https://www.lebskiserwisturystyczny.pl/ .

Punkt obserwacyjny w Izbicy

W promieniu kilkunastu kilometrów od Łeby znajdowało się siedem stanowisk, z których prowadzono obserwacje rakiet startujących z ośrodka doświadczalnego. Jedno z takich stanowisk było zlokalizowane na zalesionej wydmie na południowy wschód od Izbicy. Do naszych czasów zachowały się fragmenty fundamentów (na jednym z nich częściowo nieczytelna data roczna 194…), betonowy zbiornik w ziemi oraz fragmenty murów wysadzonego w powietrze budynku.

Linia Kammhubera i Himmelbett

Wspominaliśmy wcześniej, że przy wejściu na teren dawnej wyrzutni w Rąbce znajdują się dwie betonowe podstawy urządzeń radiolokacyjnych. Dwie kolejne budowle tego rodzaju można odnaleźć w lesie pod Ulinią. Stały na nich prawdopodobnie radary typu FuMG-65 Würzburg-Riese, stanowiące podstawowe wyposażenie stacji radiolokacyjnych tworzących tzw. Linię Kammhubera. Linia, która swoją nazwę wzięła od nazwiska pomysłodawcy, generała Josefa Kammhubera, tworzyła system radiolokacyjny obejmujący całą okupowaną Europę. Konstrukcji podobnych do tych w Rąbce i Ulini powstało ponad 1500, z czego ponad 100 znajdowało się na terenach Polski.

Jedna z dwóch betonowych podstaw przy wyrzutni w Rąbce

Prototypowe wersje radarów Würzburg zostały opracowane jeszcze w latach 30. XX wieku w firmie Telefunken. Do produkcji seryjnej radary weszły w roku 1940 (wersja oznaczona jako Würzburg A). FuMG-65 Würzburg-Riese był największą wersją tego urządzenia. Posiadał antenę o średnicy 7,5 m i zasięg do 70 km.

Radar FuMG-65 Würzburg-Riese (źródło: https://commons.wikimedia.org)

Radary FuMG-65 były wykorzystywane do obserwacji przestrzeni powietrznej, kierowania ogniem artylerii przeciwlotniczej i światłem reflektorów oraz do naprowadzania własnych myśliwców na bombowce przeciwnika. W tym ostatnim zadaniu współdziałały ze sobą dwa urządzenia, z których jedno odpowiadało za określanie pozycji namierzanego bombowca, drugie zaś – pozycji przechwytującego myśliwca nocnego. Taką taktykę walki z nocnymi nalotami alianckimi Niemcy nazwali Himmelbett (w dosłownym tłumaczeniu: łoże z baldachimem).

Podstawy radaru pod Ulinią

Luftschutzzelle

Na terenie dawnej niemieckiej stacji doświadczalnej w Łebie stoi kilka prostych, jednoosobowych schronów o charakterystycznym kształcie ołówka. Forma jest prosta, nazw wiele: Splitterschutzzelle, Dywidag-Luftschutzzelle, Einmannbunker. Zasadniczo był to schron wartowniczy, który mógł także służyć jako podręczne schronienie przed odłamkami z bomb i ostrzałem z lekkiej broni.

Schron był także dopuszczony do prywatnego użytku cywilnego, z czym wiąże się ciekawa historia opisana na jednej z niemieckich internetowych stron turystycznych. W 1941 Luftschutzzelle zakupił pewien mieszkaniec miejscowości Wipperfürth koło Kolonii. Schron został postawiony na podwórku gospodarstwa jako schronienie dla właściciela i jego rodziny. Okazało się, że choć oficjalnie był zaprojektowany tylko dla dwóch osób, mógł ich pomieścić nawet sześć. Schron przetrwał wojnę, a w ostatnim czasie, po remoncie wykonanym przez syna pierwszego właściciela, został wpisany na listę zabytków jako pierwszy tego rodzaju obiekt na terenie Niemiec.

Dawna jednostka nr 3886

Jednostka położona jest około 2,5 km na północny wschód od Łeby, na mierzei oddzielającej Jezioro Sarbsko od Bałtyku. W latach 1974-1999 stacjonował tutaj 68 dywizjon rakietowy Obrony Powietrznej (64 dr OP), wchodzący w skład 4 Brygady Artylerii Obrony Powietrznej Kraju im. Obrońców Wybrzeża. Na wyposażeniu dywizjonu znajdowały się radzieckie systemy rakietowe ziemia-powietrze S-125 M Newa. W roku 1999 w ramach restrukturyzacji Sił Zbrojnych dywizjon został rozformowany.

Najciekawszym obiektem dawnej jednostki jest potężny, tajemniczy i mocno zdewastowany schron stanowiska naprowadzania rakiet (SNR). Dobrze zachowały się także stanowiska startowe i techniczne, ukrycia dla pojazdów i żołnierzy oraz resztki innych budynków i urządzeń. Ciekawostką są obiekty niegdyś podziemne, z których wiatr od czasu likwidacji obiektu w1999 roku zdążył zwiać warstwę ziemi i piasku, przez co wyglądają one na nigdy niedokończone. Inną atrakcję stanowią napisy i rysunki pokrywające ściany budynków. Są tu nawarstwienia treści od groźnych tekstów i instrukcji z czasów zimnej wojny aż po beztroskie bazgroły z ostatnich lat.

Od zachodu do strefy ogniowej przylegają budynki dawnych koszar (obecnie zaadaptowane na Zespół Społecznych Szkół Ponadgimnazjalnych w Łebie). Na terenie części jednostki działa Power Park. Zwiedzanie głównych obiektów (schron dowodzenia, stanowiska wyrzutni, ukrycia STZ i inne) w roku 2019 było możliwe bez przeszkód.

Wybór materiałów wykorzystanych w tej części przewodnika:

Lech Kotarski, Tajny poligon III Rzeszy, wyd. Technol, Kraków 2015.

Jednostka wojskowa nr 3886: http://www.infowsparcie.net/wria/o_autorze/leba_68_dr.html

Zabytkowy Luftschutzzelle z Wipperfürth: https://tourismus.wipperfuerth.de/sehenswertes/sehenswuerdigkeiten/luftschutzzelle.html

Radar FuMG-65 Würzburg-Riese: https://pl.wikipedia.org/wiki/Radar_W%C3%BCrzburg

Dostęp do wszystkich wymienionych stron www: 1.10.2019 r.

2 myśli na temat “Lasy wokół Łeby, część druga

  1. Radary typu FuMG-65 Würzburg-Riese w ilości co najmniej 6 szt znajdowały się w okolicach klasztoru w Lubiążu (dolnośląskie) w wsi Gliniany oraz Zagórzyce. Znajdują się tam doskonale zachowane podstawy radarów oraz ruiny budynku badawczego o wymiarach 50x20m.

  2. Dziękuję za informację. Mam nadzieję, że kiedyś dotrzemy z Kulturą w lesie w tamte strony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *