Przy drewnianym kościele w Kamionnej stoi tabliczka-drogowskaz z napisem Fabryka. Takich tabliczek używa są przeważnie do oznaczania nazw ulic, ale w tym przypadku chodzi o coś więcej. Ulica prawie od razu zmienia się w gruntową drogę, która szybko znika w lesie, aby piąć się dalej mozolnie w stronę szczytu góry Kamionna. Po chwili droga zostawia po prawej stronie drewniany domek myśliwski z kapliczką św. Huberta. To jeszcze nie tu. Osiemset metrów dalej mija plac do składowania drewna i zakręca łagodnie w prawo. Po lewej widać zarastającą polankę. To tu. To jest właśnie Fabryka.
Czytaj dalej „Fabryka pod Kamionną”Tajemnice góry Łopusze
Samolot zderzył się z górą w majowe przedpołudnie 2002 roku. Pogoda była tego dnia fatalna. Mgła, deszcz, widoczność praktycznie zerowa. Po upadku awionetka Piper 28A stanęła w płomieniach. W katastrofie zginęły cztery osoby: trzech obywateli niemieckich z firmy zajmującej się zarządzaniem centrami handlowymi oraz polska asystentka i tłumaczka jednego z nich. Cała czwórka leciała służbowo na kontrolę w Nowym Sączu.
Czytaj dalej „Tajemnice góry Łopusze”Trzy partyzanckie historie z Pogórza Wiśnickiego
Schron umieszczony był trzy metry pod ziemią. Prowadziła do niego studzienka z drabiną. Wejście do studzienki zamykał właz przykryty doniczką z drzewkiem. Wewnątrz mieścił się centralny magazyn broni bocheńskiego Obwodu ZWZ-AK „Wieloryb”. W pomieszczeniu o wymiarach 2,5 x 3 m i wysokości 2 m znajdowały się stojaki z karabinami i paki z amunicją. Magazyn posiadał własne oświetlenie zasilane z akumulatora. Na jednej ze ścian pomieszczenia zawieszony był wizerunek białego orła na czerwonym tle.
Czytaj dalej „Trzy partyzanckie historie z Pogórza Wiśnickiego”Węgierskim traktem przez pasmo Szpilówki
Po stromych i dzikich zboczach Szpilówki wspina się od strony Lipnicy niepozorna leśna droga, po której prowadził kiedyś słynny trakt handlowy z Krakowa na Węgry. Zaraz za Lipnicą trakt mijał cmentarz epidemiczny i kapliczkę św. Jana Nepomucena. Potem biegł u podnóża Duchowej Góry, która dawniej nazywała się Górą Szubieniczną, ponieważ stała tu miejska szubienica. Wieszano na niej także złapanych w okolicy rozbójników, ale ci podobno niewiele sobie z tego robili i właśnie tutaj zwoływali się na swoje łupieżcze akcje. Na tej samej górze swoją kwaterę miały też miejscowe diabły.
Czytaj dalej „Węgierskim traktem przez pasmo Szpilówki”Nepomucen spod Rogozowej i inne historie
Nepomucena spod Rogozowej nie ma na turystycznych mapach ani w przewodnikach. Nie prowadzi tędy żaden znakowany szlak, a pamięć o tym miejscu żyje już tylko w głowach najstarszych mieszkańców Rajbrotu. Równie zapomniany jest chyba tylko kamienny krzyż przy starej drodze z Rajbrotu do Lipnicy, na wschodnich stokach Dominicznej Góry. Nepomucena i krzyż dzieli na mapie niewiele ponad kilometr. W terenie, w gmatwaninie ścieżek i leśnych dróżek, ten jeden kilometr łatwo może się zamienić w dwa albo trzy. Może się zdarzyć tak, że szukając drogi trafimy na jeden z dwóch znajdujących się w tej okolicy drewnianych krzyży poświęconych powstańcom styczniowych. Jeden z nich znajduje się na zachodnim końcu Iwkowej, a drugi pod szczytem Piekarskiej Góry. Połączenie tych wszystkich miejsc to doskonały przepis na całodniową, wymagającą orientacyjnie wycieczkę po pięknych zakątkach Pogórza Wiśnickiego.
Czytaj dalej „Nepomucen spod Rogozowej i inne historie”Tajna baza na Szpilówce
W 1962 roku na Szpilówce między Lipnicą Murowaną i Iwkową pojawili się radzieccy żołnierze. Wojskowi ogrodzili teren wokół zalesionego szczytu i zaczęli na nim ustawiać tajemnicze urządzenia. Wkrótce nad lasem wyrosły widoczne ze wszystkich stron maszty antenowe. A w położonej u stóp wzgórza Iwkowej zaczęły się rodzić legendy. O przeciwatomowych schronach, o wyrzutniach rakiet nuklearnych, o platformie startowej dla statków kosmicznych. Byli tacy, co te statki widzieli. Bynajmniej nie jeden raz.
Czytaj dalej „Tajna baza na Szpilówce”Zacisze nad Szczuczną
W maju 1920 roku dowodzona przez dwóch oficerów grupa niemieckich żołnierzy z Wałcza wyprawiła się na poszukiwanie Hansa Paasche, właściciela leśnego majątku w Zaciszu. Paasche, kiedyś oficer niemieckiej marynarki wojennej, a później zagorzały pacyfista, obrońca przyrody, działacz społeczny, wegetarianin i wojujący abstynent, naraził się niemieckim nacjonalistom bezkompromisową postawą i odważnym głoszeniem poglądów. Gdy żołnierze dokonywali najazdu na jego posiadłość, Hans Paasche wracał ze swoimi dziećmi do domu znad pobliskiego jeziora. Według niemieckiej Wikipedii był ubrany tylko w kąpielówki i klapki. Na widok napastników próbował uciekać, ale nie zdało się to na nic – zginął od strzałów karabinowych oddanych w plecy. W miejscu jego śmierci znajduje się dziś skromna mogiła z płytą pamiątkową.
Czytaj dalej „Zacisze nad Szczuczną”Na rozstaju dróg w Prusinowie
W polach na wschód od Prusinowa stoi samotna, murowana kapliczka. Obok jest rozstaje dróg, z którego można dotrzeć do kilku ciekawych leśnych zakątków. Droga na północ biegnie w pobliżu jedynego leśnego schronu Pommernstellung w tej okolicy, w którym udało mi się odnaleźć zachowane w niezłym stanie godło III Rzeszy, nazywane u nas gapą albo wroną. Ścieżką na wschód dotrzemy do unikatowego schronu Pr.Ost.9, który był bohaterem jednego z poprzednich wpisów. Jeśli udamy się na południe, trafimy najpierw na zapomniany cmentarz ewangelicki, a maszerując na azymut jeszcze trzy kilometry dalej – na pozostałości przystanku na nieistniejącej linii kolejowej Wałcz-Człopa. Takie właśnie jest rozdroże za Prusinowem – każdy wybór jest na nim dobry…
Czytaj dalej „Na rozstaju dróg w Prusinowie”